niedziela, 23 października 2016

Posnania w Poznaniu i nowe kosmetyki

W środę otworzyło się wielkie (ale serio wieeeeeelkie) centrum handlowe. Między innymi sklep NYX, który jest spełnieniem moich marzeń, oraz całkiem fajna wyspa Paese.
Centrum handlowe robi wrażenie! Myślałam, że bedzie to zwykły geometryczny kolos, ale okazało się, że faktycznie - jest ładnie. Naprawdę trafia w moją estetykę. 

W związku z tym, że nie mogłam nie wydać tam pieniędzy (bo NYX), kupiłam parę kosmetyków, które Wam teraz pokażę. 


1. Podkład Paese:



39zł.

Fajny, kryjący, ale nie za mocno, czyli tak jak potrzebuję. Panie obsługujące stoisko mega fajne :) Skóra po użyciu tego podkładu jest genialnie delikatna i gładka. Dla mnie mega plusem jest to, że kolor idealnie dopasował się do mojej skóry (podkład lekko utlenia się na skórze, więc po nałożeniu jest troszkę ciemniejszy niż świeżo nałożony), a po drugie - pierwszy raz w życiu nie musiałam nakładać pudru. Mówię oczywiście o zwykłym wyjściu do pracy na 4 godziny, a nie o całodziennym noszeniu makijażu. 

Oceniam produkt na 4, ponieważ zawsze może być lepiej, ale jest to jeden z najlepszych podkładów jakie używałam. Szczególnie za tak niską cenę.

2. Korektor NYX:




Myślałam, że ten korektor będzie bardziej kryjący, szczególnie po tym jak opisywała go makijażystka pracująca w NYX. Zawsze zależy mi na mocnym kryciu, jeśli chodzi o moje cienie pod oczami (tradycja rodzinna). Faktycznie, po użyciu tego korektora skóra wygląda świeżo, ale jak dla mnie mógłby kryć troszkę lepiej. Mimo wszystko, duży plus za konsystencję, łatwość rozprowadzania oraz odcień.

Oceniam na 3.5  :)


3. Kredka do brwi NYX:





Nareszcie odważyłam się używać kredki do brwi i NYX Micro Brow Pencil to strzał w dziesiątkę. Podoba mi się w tej kredce kolor, który nie jest zbyt wpadający w szarość. Po za tym ciężko narysować nią zbyt grube kreski, co widać na zdjęciu, więc dla laika to ideał, Dodatkowo, gdy nie podoba nam się widoczność narysowanych linii - można rozetrzeć szczoteczką, która jest po drugiej stronie kredki. Jestem bardzo zadowolona.

Moja ocena 4.5

4. Paleta cieni Revolution:




Wcześniej już zachwycałam się paletą Mermaids vs Unicorns tej samej marki, więc teraz przyszła pora na tę paletę. Jest ona w zupełnie innych kolorach, jak dla mnie jest w totalnie jesiennych odcieniach, także doskonale się składa :)
Jeśli chodzi o srebrne cienie z drobinkami - mogłyby być nieco lepiej napigmentowane według mnie, ale mimo wszystko naprawdę LUBIĘ. 
Minusem palet Revolution jest dla mnie zawsze narzędzie do nakładania które załączają. Według mnie powinni załączać po prostu pędzelek, ale to już kwestia gustu.

Moja ocena to 3.5




Jeśli poszukujecie tego typu produktów, to mam nadzieję że pomogłam ;)
Nie mam w zwyczaju przedstawiać swoich zakupowych łupów, ale teraz nie mogłam się powstrzymać!


Trzymajcie się ciepło

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz